Zima w grudniu zaczęła się niezbyt obiecująco, szaro i buro.
W styczniu spadło trochę śniegu, więc wszystko stało się ładniejsze, ale i tak zimowy urlop postanowiłem spędzić w cieplejszych okolicach, wybrałem się do Meksyku. Pierwszy etap podróży to Paryż. Kilka godzin na lotnisku Charlesa de Gaulle’a, które spędziłem czekając na następny samolot, to rzecz jasna także obserwacja reklam. Nic dziwnego, w końcu w tej branży pracuję od 15 lat.

W głównych ciągach komunikacyjnych zostały zainstalowane przez firmę JCDecaux cyfrowe wyświetlacze w kształcie smartfonów. Reklamy tej firmy, głównie w formie różnego rodzaju bilbordów, są również obecne w Polsce w pobliżu lotniska Okęcie.

Po 12 godzinach lotu nareszcie Meksyk. Pierwsze wrażenie ze stolicy? Zmienił się język rozmów i napisów, od teraz obowiązuje hiszpański. Na lotnisku w Mexico City zwróciłem uwagę na dwie reklamy. Pierwsza z nich była w postaci bardzo ładnie podświetlonego kasetonu umieszczonego w jednym z korytarzy, natomiast druga to reklama składająca się z 9 ekranów cyfrowych, tworzących całość.

 

 

Będąc przez kilka dni w stolicy  -mieście  Meksyk – zaobserwowałem, że przeważająca liczba reklam to konstrukcje na dachach lub słupy przy głównych drogach stolicy. Reklamy są w różnych konfiguracjach, jedno- oraz dwustronne oraz w różnych formatach.

Dekoracje na wszystkich bilbordach wykonane były z winylu, nie widziałem żadnej dekoracji z papieru, również żadnej tablicy, która byłaby przygotowana do montażu takiej ekspozycji. Reklamy są oświetlone przez różnego rodzaju źródła światła.

Zauważyłem również dużą reklamę z wyświetlaczem LED przy jednej z głównych dróg w okolicach głównego lotniska miasta, z tego co udało mi się zaobserwować to była reklama Clear Chanel, z netu dowiedziałem się, że taka sieć istnieje i ma różne produkty. Na przystankach i wiatach autobusowych zamontowana jest sieć CityLight (zdjęcie poniżej). Reklamy są bardzo dobrze widoczne, ponieważ buspasy są umieszczone przy osi jezdni.

W Meksyku jest duży bałagan i chaos reklamowy i można zaobserwować, że każde potencjalne miejsce jest wykorzystane do budowy reklamy. Podróżując po kraju zaobserwowałem, że reklamy i konstrukcje reklamowe są budowane przy drogach wjazdowych do miast, natomiast nie ma ich w ogóle przy głównych drogach i autostradach pomiędzy nimi. Miałem też wrażenie, że reklamy poza terenem zabudowanym (oświetlonym przez latarnie) nie są oświetlone.

Spotkałem też inne formy reklamy, na przykład samochody przeznaczone specjalnie do prezentowania komunikatów. Wygląd i jakość tych samochodów pozostawia wiele do życzenia, ale najwyraźniej jest na nie popyt, skoro funkcjonują.

A na zakończenie – menu sieci McDonald’s, zamontowanej na oknie lokalu. Z perspektywy polskich reklam tej sieci  zdecydowanie widać różnicę.