Płock jest jednym z ładniejszych miast na Mazowszu. W połowie lutego 2018 został wyłożony do publicznego wglądu projekt uchwały krajobrazowej dla tego miasta. Za przygotowanie projektu odpowiada Referat Rewitalizacji i Estetyzacji Miasta Urzędu Miasta Płocka.

Sam projekt jest jednym z najgorzej przygotowanych do tej pory opublikowanych kodeksów krajobrazowych. Na 59 stronach znajduje się wiele sprzecznych ze sobą nakazów i zakazów, niedozwolonych przez ustawę zapisów, błędów formalnych i prawnych. Autorzy powoływali się na znajomość wyroków i rozstrzygnięć nadzorczych, jednak nie wyciągnęli z nich podstawowych wniosków, jak chociażby tego, że uchwała musi być napisana precyzyjnie i musi dotyczyć obszaru całej gminy.

Jednak to nie jest specyfiką Płocka, wiele gmin popełnia podobne błędy. Chciałbym opowiedzieć o spotkaniu które odbyło się 6 marca w ratuszu i które było spotkaniem konsultacyjnym.

Już sam fakt organizacji spotkania konsultacyjnego w momencie, kiedy urząd dysponuje gotowym projektem, jest pomysłem dość egzotycznym. Zazwyczaj najpierw jest inwentaryzacja, potem analiza, potem konsultacje, a na końcu powstaje projekt, który po uzgodnieniach wewnątrz urzędu jest oficjalnie prezentowany publicznie.

W Płocku było inaczej – najpierw była ankieta internetowa. Jednak współprowadząca spotkanie Pani Dyrektor Wydziału Rozwoju i Polityki Gospodarczej Miasta nie potrafiła odpowiedzieć na podstawowe pytanie dotyczące liczby ankietowanych, żaden z około 40 mieszkańców znajdujących się na sali nie słyszał wcześniej o takiej ankiecie.
Mieszkańcy Płocka, którzy przyszli na spotkanie, byli w większości przedsiębiorcami i o całej sprawie dowiedzieli się dzień wcześniej z maili rozesłanych przez urząd.
Pierwszy raz zdarzyło mi się być na spotkaniu dotyczącym uchwały krajobrazowej, na którym nie było moderatora, ani które nie było rejestrowane, a prowadzący nie byli do niego przygotowani.
Dodatkowo od uczestników spotkania dowiedzieliśmy się, że jest to kolejne spotkanie konsultacyjne organizowane przez ten wydział urzędu miasta, poprzednie dotyczyło strefy płatnego parkowania w centrum. Mieszkańcy powiedzieli wówczas, jakie są ich obawy i wnioski, urząd ich nie uznał, wprowadził strefę płatnego parkowania i w efekcie przedsiębiorcom prowadzącym działalność gospodarczą w historycznym centrum Płocka obroty zmalały o kilkadziesiąt procent (opinie z sali).

Trudno się zatem dziwić, że atmosfera spotkania od początku była bardzo gorąca.

Oliwy do ognia dolały zapisy uchwały mówiące, że duża część ogrodzeń w mieście musi być rozebrana i wykonana na nowo na koszt właścicieli posesji.
Po informacjach, że większość reklam na terenie centrów handlowych może pozostać, a przedsiębiorcy w centrum muszą zrobić szyldy od nowa, już nic więcej nie było potrzeba…. Sformułowania „zostawcie sprawę do wyborów, bo do czego się nie dotkniecie, to psujecie“, „Wasze działania przynoszą więcej szkody niż pożytku“,  należały do łagodniejszych. Najrozsądniej podsumował spotkanie jeden z radnych mówiąc, że z „dwugodzinnej debaty pozostanie jedynie niesmak…“

Teraz należy przeprosić za zamieszanie i rozpocząć prace nad nowym projektem. Zanim jednak cokolwiek zostanie napisane, należy powołać zespół złożony ze specjalistów od planowania przestrzennego, gospodarki, prawa oraz komunikacji w przestrzeni publicznej. Mając taki zespół trzeba przystąpić do wykonania inwentaryzacji, audytu obowiązującego stanu  prawnego, analizy skutków prawnych i materialnych wprowadzenia uchwały, potem należy przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne.

Z projektem uchwały można zapoznać się na stronie:

http://rozwojmiasta.plock.eu/wp-content/uploads/2018/02/Projekt-uchwa%C5%82y-krajobrazowej-do-wy%C5%82o%C5%BCenia.pdf