Autor/ka:
Marcin Maszewski

Jak utrudnić życie podatnikom, czyli kilka słów o Kodeksie Reklamowym Łodzi

ilustracja: Anna Jachimczyk

23 września upłynął termin, w którym można było składać uwagi do projektu uchwały krajobrazowej Łodzi. Teraz czekamy na ostateczny kształt uchwały, który zostanie skierowany do Rady Gminy.

Warto powiedzieć, jaki kształt kodeks reklamowy przyjmuje w tej chwili.

Projekt dopuszcza ingerencję w prawa nabyte, tym samym podważa zaufanie obywateli do stanowionego prawa.

W projekcje jest ponad 40 różnych definicji związanych z reklamą, oczywiście samorząd może wprowadzić dowolną liczbę definicji, biorąc jednak pod uwagę, że sformułowania: reklama, tablica reklamowa, urządzenie reklamowe zostały określone ustawowo to problem polega na tym, że definicje kodeksu są niejednoznaczne i w konflikcie z definicjami ustawowymi.

Moją ulubioną definicja jest "reklama mobilna", zaliczająca do tej grupy również reklamę obnoszoną. Reklama mobilna ma być całkowicie zabroniona w Łodzi. Ciekawe, jak zachowa się strażnik miejski widząc dziewczynę lub chłopaka w koszulce z logo Manufaktury – czy każe zdjąć koszulkę, bo reklama obnoszona jest zabroniona, czy też naliczy 10-krotność opłaty reklamowej jako karę?
Myślę, że zdecyduje się na drugie rozwiązanie, bo w przypadku konfiskaty koszulki będzie musiał wystawić mandat za nieobyczajne zachowanie.

Co wolno zrobić przedsiębiorcy, prowadzącemu działalność gospodarczą w posiadanej przez siebie  nieruchomości niższej niż 12m i mieszczącej się poza centrum miasta, aby zareklamować swoje usługi? Niewiele. Przysługują mu 3 szyldy: jeden w postaci liter przestrzennych lub logo,  nie większy niż 3m2, drugi: równoległy do lica elewacji o powierzchni nieprzekraczającej 0,3m2 oraz trzeci: na wysięgniku,
o powierzchni nieprzekraczającej 0,5m2. Dodatkowo może wykleić folią 30% witryny, może również ustawić totem lub pylon reklamowy, ale tylko w teorii - gdyż obostrzenia związane z koniecznością zachowania odległości od innych reklam, skrzyżowań, znaków drogowych itp. praktycznie wykluczają taką możliwość. Tego typu zapisy będą dotyczyły np. każdego sklepu i galerii handlowej.

A co może zrobić miasto żeby zareklamować swoją imprezę?
Prawie wszystko.

Takich absurdów i co tu dużo mówić, niesprawiedliwości, jest w uchwale łódzkiej dużo.
Nie wiem, z czego one wynikają. Nie sądzę, aby z niekompetencji urzędników lub braku wiedzy z zakresu objętego kodeksem reklamowym.

Co może się teraz wydarzyć?
Albo ktoś naprawi błędy, albo wojewoda w rozstrzygnięciu nadzorczym uchyli całość lub część uchwały,
i tym samym uchwała łódzka podzieli losy pierwszej uchwały krajobrazowej, powstałej w Ciechanowie.