Warszawska uchwała krajobrazowa ponownie zajmuje branżę. Od środy 5 lutego jest o niej głośno za sprawą informacji  o wszczęciu postępowania sprawdzającego przez UOKIK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów).

Wszczęcie postępowania przez UOKiK jest procedurą dosyć oczywistą. Uchwała warszawska w praktyce dopuszcza reklamy jedynie na terenach należących do miasta. Czy na tym monopolu skorzysta miasto, czy też któraś z firm, którą miasto wybierze do współpracy – zapewne się nie dowiemy.

Porządek jest ważny

Całkowicie popieramy ideę porządkowania przestrzeni publicznej. Musi się to jednak odbywać z poszanowaniem prawa. Nie wyobrażam bowiem sobie, aby w państwie prawa mogła funkcjonować uchwała sprzeczna z konstytucją, ustawą o planowaniu przestrzennym oraz uchwała, która w wielu miejscach łamie upoważnienie ustawowe i Zasady Techniki Prawodawczej.

Urząd w Warszawie twierdzi, że „spodziewał się, że branża reklamowa podejmie wszelkie kroki wizerunkowe i prawne w celu obalenia uchwały krajobrazowej w Warszawie”. Nie dziwię się tak sformułowanemu stanowisku miasta.
Od kilku lat zgłaszaliśmy uwagi do projektu uchwały, ale żadne istotne nie zostały uwzględnione. Również od lat urzędnicy niewiele zrobili z reklamami ustawionymi bez pozwoleń. Wg szacunków stanowią one nawet 80% wszystkich reklam w mieście.

Prawo jest ważne

Czy miasto spodziewa się, że nie będziemy oponować w sytuacji, w której przez lata legalnego działania, inwestowania, zatrudniania ludzi –  teraz słyszymy, że jeśli nie zdemontujemy konstrukcji, na której budowę dostaliśmy od miasta pozwolenie, dostaniemy kilkusettysięczną karę?

Nie jest prawdą twierdzenie miasta, że po wprowadzeniu uchwały będzie można prowadzić działalność na rynku OOH w Warszawie. Jeśli uchwała będzie obowiązywała, po okresie dostosowania przestaną działać firmy, które nie mają nośników na terenach miejskich.

Więcej o postępowaniu UOKiK:

https://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=16204