Przenieśmy się w czasie.

Jest koniec lata 2009 roku, wracam z Zakopanego do Warszawy, piękna pogoda, zza zakrętu wyłania się równie piękna tablica (jest naprawdę piękna, w końcu się na tym znam), a na niej podąża dziarskim krokiem ku świetlanej przyszłości pięć postaci. I tu pojawiają się pierwsze problemy: sylwetki są bardzo niewyraźne, zatrzymuję samochód, tak teraz widzę, ta postać w środku to Premier, z lewej strony chyba Pan Prezydent, bardziej zgaduję niż czytam niewyraźny napis – Polska zasługuje na cud. Zatem sprawa się wyjaśnia – to plakat wyborczy. Zaczynam gorączkowo sobie przypominać, czy przypadkiem coś mnie nie ominęło, ale nie, żadnych wyborów nikt nie ogłaszał, wybory były przecież dwa lata temu…

To tylko przykład, nie szkodzi, że sprzed kilku lat, każdy z nas spotyka się z tą praktyką. Kampania reklamowa się kończy i stary plakat zostaje, dopóki nie pojawi się nowa kampania. Czasami przerwa trwa miesiąc, dwa miesiące, ale zdarzają się rekordziści, którzy potrafią taką sytuację przedłużać nawet latami. Czy to jest dobre?

Zastanówmy się chwilę, czy coś zyskujemy.

Oczywiście – zaoszczędzimy trochę pieniędzy, honorarium nie dostanie ekipa plakatująca, która powinna zakleić zakończoną już kampanię czystym papierem. Ale nikt z branży nie uwierzy przecież w rewelacyjne obłożenie tablic – od razu widać, które kampanie dawno się zakończyły.

A co tracimy? Co traci nasz klient?

Plakat papierowy, tak jak wszystko na świecie, ma swoją trwałość i nie jest ona wieczna. 3 miesiące
to granica, której przekraczać nie należy. Padający deszcz, zamarzająca woda, świecące słońce, wiejący wiatr – to wszystko powoduje że powierzchnia papieru ulega stopniowo uszkodzeniu. Po pewnym czasie plakat robi się już zupełnie nieczytelny. Wówczas o estetyce takiej ekspozycji nie ma mowy. To jest zwykły strzał w kolano. To pierwsza najbardziej oczywista sprawa.

Kolejnym zagadnieniem są prawa autorskie, które w niektórych wypadkach są kupowane do danej kampanii. Jeżeli to prawo jest ograniczone czasowo, narażamy Klienta na kłopoty.

Innym zagadnieniem jest reklamowanie rzeczy, które są już nieaktualne. Dotyczy to na przykład czasowych kampanii Klienta. W jakiej sytuacji stawiamy Klienta i osobę, która przeczytała informację o możliwości promocyjnego zakupu telefonów, a po przyjściu do salonu dowiaduje się, że ta akcja promocyjna zakończyła się miesiąc temu?

Jeszcze inna sytuacja: Klient jest zainteresowany tablicą dojazdową do swojej firmy – jedzie zapoznać się z możliwościami i widzi dwie tablice: pierwszą ładnie ustawioną z estetyczną ekspozycją, i drugą –
z której zwisają resztki plakatu. Którą się zainteresuje?

Odpowiedzmy sobie jeszcze na pytanie – czy mamy szansę zaproponować nośniki Klientowi na kolejny okres tak, aby kampania została w ten sposób przedłużona, na dotychczasowych komercyjnych warunkach? Bardzo niewielką, bo Klienci wiedzą, że z dużym prawdopodobieństwem ich kampania i tak nie zostanie zaklejona.

Zatem, czy należy zaklejać czystym papierem nośniki po zakończonych kampaniach, w naszym żargonie mówimy: zaślepiać?

Ja nie mam wątpliwości, że tak (choć są wyjątki, na przykład kampanie społeczne, których idea jest ponadczasowa, mogą być prezentowane tak długo, na ile estetyka papieru na to pozwala).
Szkoda, że nie dla wszystkich odpowiedź na to pytanie jest równie oczywista.