Polak, Węgier, dwa bratanki - rzut oka na reklamę zewnętrzną w Budapeszcie
Rynek reklamowy na Węgrzech przeżywa ciężkie chwile. W ciągu czterech lat jego wartość obniżyła się o 30%. Branża reklamy zewnętrznej boleśnie odczuła wprowadzony w lipcu 2011 roku zakaz umieszczania billboardów bezpośrednio przy drogach. Dało to też impuls do dalszej konsolidacji.
Lądując na lotnisku Ferenca Liszta w Budapeszcie (8,5 mln pasażerów obsłużonych w roku 2012), w pierwszej kolejności stykamy się z nośnikami reklamowymi firmy Clear Channel, która w 2008 roku uzyskała dziewięcioletnią koncesję operatora reklamowego
w terminalach i przy drogach dojazdowych do lotniska.
Wewnątrz terminali umieszczone są między innymi cyfrowe citylighty.
Wyjeżdżając z lotniska mijamy estetyczne nośniki typu backlight a także umieszczone nad jezdniami bramy reklamowe.
Po drodze do miasta mijamy wiele sandwiczowych konstrukcji typu backlight
oraz niespotykane u nas nośniki umieszczane nad drogą. Wszystkie te konstrukcje powstały przed 2011 rokiem, kiedy to węgierski parlament wprowadził zakaz umieszczania przy drogach billboardów większych niż 4 metry kwadratowe.
Wyjątkiem są tereny poza obszarem zabudowanym, gdzie można umieszczać
duże billboardy ale muszą być one odsunięte od drogi aż o 50 metrów.