16 listopada 2016 r. Rada Miasta Łodzi  przegłosowała uchwałę w sprawie ustalenia zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń,
ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzajów materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane.

Podjęta uchwała w zasadzie nie różni się od projektu, który był zły i to na wielu płaszczyznach:

  • nie respektuje praw nabytych,
  • jest niespójny i wieloznaczny,
  • jest niemożliwy do realizacji,
  • wprowadza nierówne traktowanie podmiotów,
  • ogranicza możliwość prowadzenia działalności gospodarczej,
  • naraża przedsiębiorców na duże koszty związane ze zmianą identyfikacji wizualnej,
  • wprowadza absurdalne zapisy, które można interpretować np. jako zakaz chodzenia po Łodzi w koszulce z logo firmy,
  • zawiera błędy merytoryczne i formalne.

Podczas głosowań Rada odrzuciła wszystkie przedstawione do głosowania poprawki, a było ich 199. Ciekawe są spostrzeżenia i pomysły niektórych radnych i urzędników. Przytoczę kilka wypowiedzi:

Bartosz Poniatowski, kierownik w biurze architekta miasta, twórca Kodeksu reklamowego:
Chcielibyśmy przeprowadzić w przyszłym roku taką akcję informacyjna, po to, żeby dla tych obszarów, dla których czas dostosowania wynosi jeden rok, czyli dla obszaru I przede wszystkim, żeby można było dotrzeć z informacją do wszystkich zainteresowanych. Nie chcemy dopuścić do takiej sytuacji, żeby w momencie, kiedy zaczynają obowiązywać te przepisy w obszarze 0 w styczniu 2018 roku przeprowadzą kontrole i od razu wlepiam karę.

Bardzo fajnie tylko, że komuś pomyliła się kolejność. W cywilizowanym świecie najpierw prowadzi się dyskusję, przedstawia pomysły, a dopiero później wprowadza przepisy. Z rozmów, które odbyły się w ostatnich dniach wynika, że o uchwale w Łodzi nie wie ponad 90% przedsiębiorców w mieście.

Na pytania Radnego Bartosza Domaszewicza: Jaka będzie skuteczność wyegzekwowania prawa, które chcemy przyjąć? Czy jesteście w stanie z nim sobie poradzić? Czy będzie współpraca ze strażą miejską, policją czy będą powołane specjalne służby? Bartosz Poniatowski odpowiedział:

To my (urzędnicy – przyp. aut.) będziemy latać po tym mieście, znaczy nasi pracownicy i przeprowadzać kontrole. W miarę możliwości przerobowych będą odbywały się raz – dwa razy do roku. Będą obejmowały przede wszystkim stałą reklamę. Nie ma fizycznej możliwości, żeby to inaczej zrobić, bo to jest kwestia wydania decyzji administracyjnej ,których  Straż Miejska nie wydaje w tym zakresie. Będzie to polegało, że inspektorzy terenowi będą sprawdzali czy istniejące reklamy są zgodne z kodeksem i czy są w porozumieniu wydziałem finansowym czy są zgłoszone deklaracje na poczet podatku od nieruchomości. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości  będzie uruchamiane postępowanie administracyjne zmierzające do wyjaśnienia zgodnego z prawem.

Pozostaje pogratulować pomysłu wiedząc, że zatrudnienie w urzędzie nie wzrośnie, a miasto ma 293 km kw. Z kolei kolejna wypowiedź, że urzędnicy będą przesuwani z innych działów świadczy o tym, że coś jest nie tak z organizacją pracy w urzędzie.

Wypowiedź Bartosza Domaszewicza: Skoro jako radni wprowadzamy zakaz reklamy banerowej w całym mieście, to powinniśmy być konsekwentni i samemu sobie też zakazać takiej reklamy – nie zyskała poparcia w Radzie.
Poprawka o zakazie reklamy zewnętrznej podczas wyborów została odrzucona, tym samym większość Radnych potwierdziła, że stawia się ponad innymi mieszkańcami i przedsiębiorcami, sprawiając jednocześnie, że uchwała jest sprzeczna z prawem.

Ciekawa jest wypowiedź Radnego Tomasza Kasprzaka:
Uchwała, na którą czekają Łodzianie, wprowadzi  ona ład i porządek w świecie reklamy. Reklamy są nam potrzebne, potrzebujemy różnej informacji, o produktach, potrzebne jest to przedsiębiorcom. To jest element naszego życia i od reklam nie uciekniemy, ale pamiętajmy, że reklamy to jest także biznes. Chcemy tworzyć ten rynek reklamowy a niestety przyjmując ten kodeks wpływamy ta ten rynek reklamowy to powinniśmy mieć na względzie to, żeby ten rynek był jak najbardziej konkurencyjny. Aby ta reklama nie była nagle droga. Albo, żebyśmy nie kierowali tego strumienia reklamowego do jednego nośnika jakim będzie np. internet, radio, telewizja czy określone inne media czy inne formy reklamy.  Należy zachować pewien umiar.

Z tą częścią zgadzam się całkowicie.
Dalej Tomasz Kasprzak mówi o swoich nadziejach związanych z  Kodeksem, który ma skończyć chaos reklamowy i być narzędziem do skutecznej walki z nielegalnymi  reklamami. Jednak Kodeks Reklamowy w tej formie nie likwiduje nielegalnej reklamy – tylko ją legalizuje, jednocześnie delegalizując dużą część reklamy legalnej.

Radny Bartosz Domaszewicz ubawił mnie z kolei łez, kiedy z jednej strony głosował za wprowadzeniem całkowitego zakazu reklamy mobilnej, z drugiej strony chciałby – wzorem Chamonix – wprowadzić rowery publiczne sponsorowane za pomocą reklam przez firmy.
Na marginesie dodam, że wszelkie próby wprowadzenia w uchwale zapisów dotyczących reklamy w ruchu są sprzeczne z ustawą krajobrazową, czyli nadrzędnym aktem prawnym.

Wypowiedź Radnego Macieja Rakowskiego:
A ja najbardziej boję się rozwiązania pośredniego(…) Bo najgorzej ze stosowaniem praw, tych ustawowych dyspozycji jest wtedy, kiedy część odbiorców zastosuje się do tych rozwiązań. Oni okażą się tymi naiwnymi, którzy będą przestrzegać prawa. A ci, którzy postanowią  tę uchwałę lekceważyć, to nie dość, że będą mieli jak dotychczas, oni będą mieli lepiej. Ponieważ usuną się im z rynku ci konkurenci, którzy będą chcieli regulacji przestrzegać. Ta uchwała, niewątpliwie bardzo odważna, ma sens tylko wtedy, kiedy będzie egzekwowana do bólu w odniesieniu do wszystkich. Ponieważ możemy wyhodować potwora, który będzie napędzał dochody, tym którzy nie przestrzegają prawa. To jest rozwiązanie najgorsze, które uczy braku szacunku wobec prawa. Powinniśmy dać sobie szansę, natomiast uważam, że pod koniec kadencji, kiedy już ta uchwała będzie obowiązywała, powinniśmy do tematu wrócić i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteśmy w stanie zapewnić egzekucję tych przepisów  tak, że one są faktycznie wykonywane. Czy stworzyliśmy raj dla tych, którzy nie mają skrupułów, żeby prawa nie przestrzegać. Jeżeli będzie to drugie rozwiązanie to całą uchwałę powinniśmy w diabły uchylić…
przypomina mi twierdzenie, że demokracja jest najgorszym z systemów.
Jak można pozwolić, żeby kilka osób robiło bezkarnie eksperymenty w kilkusettysięcznym mieście, dezorganizując pracę tysiącom firm, generując dodatkowo wielomilionowe straty dla gospodarki?
Zawsze byłem zwolennikiem myślenia, a dopiero potem działania. Może więc kiedyś uda mi się wymyśleć system lepszy od demokracji.

Na koniec urzędnicy kopnęli i tak już leżący na łopatkach Kodeks Krajobrazowy Łodzi, nie wprowadzając do jednolitego tekstu uchwały autopoprawki…

W terminie 30 dni od przekazania dokumentów organ nadzorczy, czyli Wojewoda, wyda decyzję o zgodności z prawem podjętej w Łodzi uchwały.
Z Uchwałą Krajobrazową Łodzi można zapoznać się pod adresem:
http://bip.uml.lodz.pl/_plik.php?plik=uchwaly/rm/966.PDF&PHPSESSID=82aa510df447ae2ae2f5af04fb363c63
Nagranie sesji Rady Miasta znajduje się pod adresem:
http://uml.lodz.pl/radamiejska/sesja_online/archiwum/