Autor/ka:
Agnieszka Maszewska

Aleja Wojska Polskiego 40

[vc_row type="in_container" full_screen_row_position="middle" column_margin="default" scene_position="center" text_color="dark" text_align="left" overlay_strength="0.3" shape_divider_position="bottom" bg_image_animation="none"][vc_column column_padding="no-extra-padding" column_padding_position="all" background_color_opacity="1" background_hover_color_opacity="1" column_link_target="_self" column_shadow="none" column_border_radius="none" width="1/1" tablet_width_inherit="default" tablet_text_alignment="default" phone_text_alignment="default" overlay_strength="0.3" column_border_width="none" column_border_style="solid" bg_image_animation="none"][vc_column_text]

Biuro naszej firmy (Jet Line) i zarazem fundacji (Fundacja Rejs Odkrywców) mieści się przy alei Wojska Polskiego 34, na Żoliborzu. To piękne miejsce. Wytyczona w latach 20. poprzedniego wieku aleja, przed wojną była najszerszą ulicą miasta. Długa na ponad kilometr, z dwoma pomnikami –Pomnikiem Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej i Pomnikiem 1 Dywizji Pancernej (kolejne pomniki  w planach),  od roku najbardziej chyba znana z … fenomenalnego Targu Śniadaniowego.

Wszyscy jak jeden mąż uważamy, że mamy najpiękniejsze biuro jeśli nie na świecie to przynajmniej spośród tych, w których pracowaliśmy dotychczas.
Naszym sąsiadem, pod numerem 40, jest budynek, w którym 19 września 1940 roku dał się aresztować rotmistrz Witold Pilecki. Dobrowolnie dołączył do hitlerowskiej łapanki a następnie, w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu  zorganizował obozową konspirację, umiejscowioną w strukturze ZWZ - AK.  W kwietniu 1943 r. rotmistrz Pilecki uciekł z obozu, służył w Kedywie KG AK, walczył w Powstaniu Warszawskim. Został zamordowany 25 maja 1948 r. w więzieniu  przy ulicy Rakowieckiej.
Na budynku jest  tablica, upamiętniająca to wydarzenie. Tablica wkrótce będzie wymieniona na nową, trwają właśnie prace wykonawcze.
Do wczoraj elewacja budynku wyglądała tak:

mur2

Czasem tak się dzieje, że nie zauważamy czegoś, co jest pod nosem. Wiadomo, pod latarnią najciemniej. Ale w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że bardzo denerwuje nas ta pobazgrana elewacja. Postanowiliśmy coś zrobić.

Napisaliśmy do Burmistrza Żoliborza mail z deklaracją, że chętnie dołączymy do grona opiekunów tego miejsca i że postaramy się doprowadzić elewację do lepszego stanu. Zadeklarowaliśmy także ufundowanie donicy na żywe kwiaty.
Wówczas nie wiedzieliśmy, że tablica będzie lada moment wymieniana na nową. Następnego dnia skontaktował się z nami rzecznik prasowy Burmistrza, pan Andrzej Kawka. Zapowiedział nas w administracji budynku, skontaktował z projektantem i wykonawcą nowej tablicy, poinformował o naszych planach Andrzeja Pileckiego, syna rotmistrza. Dostaliśmy zielone światło, więc ...

Więc natychmiast o wszystkim opowiedzieliśmy księdzu Adamowi Gołębiakowi, dyrektorowi Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego przy ul. Odsieczy Wiednia w Warszawie - Aninie. Jesteśmy w stałym kontakcie, ponieważ chłopcy z tego ośrodka płyną z nami w Rejs Odkrywców i aby popłynąć, pracują jako wolontariusze  (to jeden z warunków udziału w rejsie). Poprosiliśmy o pomoc i kilka dni potem ...

Potem była przerwa, bo popsuła się pogoda i zrobiło się niebezpiecznie ...

DSC04842

... ale wczoraj chłopcy wrócili do dzieła.

DSC03088

DSC03087

DSC03076

Dziś, 20 maja, elewacja wygląda tak:

DSC03099

 

Elewacja jest wyczyszczona i pomalowana. Odświeżone są ramy piwnicznych okienek i tablica elektryczna. Została jeszcze antena (ale mamy zgodę na jej usunięcie i to zrobimy wkrótce). Nowa tablica jest robiona, podobnie donica, która mamy nadzieję zostanie - za zgodą ZDM - ustawiona na chodniku pod tablicą.

Chłopaki - Dominik, Rafał, Paweł, Mariusz, Michał, Andrzej - wielkie dzięki za pomoc, dobra robota.
Drodzy grafficiarze, gdyby naszła Was ochota pobazgrać gdzieś, prosimy: odpuśćcie sobie tę elewację.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]