Po wyroku Trybunału, czyli co dalej z uchwałami krajobrazowymi?
Od chwili, kiedy pojawiła się informacja o wyroku Trybunału Konstytucyjnego pojawiło się wiele komentarzy. Niektóre bardzo mnie dziwią zwłaszcza, że są wypowiadane przez osoby publiczne, które temat znają. Do dwóch wypowiedzi chciałbym się odnieść.
„…Ja bym się do niego nie dostosował…”
Jest to stwierdzenie prezydenta Ciechanowa, a dotyczy wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Wyroku wydanego przez organ władzy sądowniczej RP. Jestem zdania, że w naszym kraju powinno obowiązywać prawo, a nie bezprawie. Wyrok sądu musi być szanowany, bo to jest podstawa porządku w państwie, niezależnie od tego, czy nam się on podoba czy nie. Nie jest tajemnicą, że w trybunale są sędziowie co do powołania których są zgłaszane zastrzeżenia, jednak o poprawności wyroku nie decyduje urzędnik w gminie. Akurat w przypadku orzeczenia dotyczącego ustawy krajobrazowej skład sędziowski nie budzi żadnych zastrzeżeń.
„Trybunał Konstytucyjny wybił właśnie zęby uchwałom krajobrazowym w wielu miastach”
Trybunał nic nikomu nie wybił.
Tzw. ustawa krajobrazowa od początku, czyli od 2015 roku, budziła zastrzeżenia co do zgodności z Konstytucją. Bardzo dobrze, że wreszcie zapadł wyrok w tej sprawie, bardzo dobrze, że wyrok zapadł jednogłośnie. Jednak źle się stało, że na to orzeczenie musieliśmy czekać 8 lat. Złe jest również to, że gminy uchwalały uchwały krajobrazowe wiedząc, że ich podstawa prawna budzi duże wątpliwości.
Przez 8 lat powstało kilkadziesiąt uchwał napisanych na podstawie ustawy niezgodnej z ustawą zasadniczą. Uchwały niosą za sobą bardzo duże obciążenia finansowe dla firm prowadzących działalność w danej gminie. Teraz trzeba ten bałagan posprzątać.
Zanim jednak do tego dojdzie, trzeba poczekać na opublikowanie wyroku z uzasadnieniem. To dopiero będzie podstawa do wszczęcie dalszych działań i analiz, między innymi związanymi z problemem kar i odszkodowań.
Słowo o finansach
Roszczenia finansowe, z jakimi będą musieli zmierzyć się gminy tam, gdzie uchwały obowiązują podzieliłbym na kilka zagadnień.
- Odszkodowania dla tych podmiotów, które zastosowały się do uchwał reklamowych i zdemontowały swoje nośniki.
- Zwrot kar nałożonych przez gminy za reklamy legalne ustawione zgodnie z prawem, które nie spełniły zapisów powstałej uchwał krajobrazowej.
- Kwestia utraconych korzyści w przypadku zdemontowanych a legalnych reklam.
I jeszcze trzy kwestie, które uważam za ważne, choć nie są związane bezpośrednio z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Ściśle natomiast wiążą się z ideą porządkowania przestrzeni, o czym przecież głównie należy myśleć.
Problem dotyczy tylko i wyłącznie reklam legalnych, które były ustawione zgodnie z prawem. Tymczasem wg. naszych szacunków jest to zaledwie ok. 20% wszystkich nośników obecnych w przestrzeni. Odnoszę wrażenie, że stale zapominamy o temacie usuwania reklam niezgodnych z prawem, choć istnieją do tego narzędzia i bez uchwał krajobrazowych.
Odszkodowania dotyczą nie tylko firm reklamowych.
Dotyczą każdego przedsiębiorcy, który prowadzi działalność na terenie gminy i chce prowadzić sprawną komunikację. Mówimy zatem nie tylko o tradycyjnych tablicach reklamowych, ale też o szyldzie zakładu fryzjerskiego, totemie stacji benzynowej czy pylonie sklepu.
W sądach administracyjnych znajduje się bardzo dużo spraw dotyczących uchwał krajobrazowych, niekoniecznie związanych z prawami nabytymi. Sądy zawiesiły wiele spraw do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. Teraz wrócą na wokandę i jaki będzie ich skutek pokażą następne wyroki. Nie wykluczam sytuacji, w której sądy będą stwierdzały nieważność istniejących uchwał krajobrazowych.
A zatem, co dalej z nowymi uchwałami krajobrazowymi?
Trybunał doszedł do wniosku, że mamy do czynienia z pominięciem prawodawczym.
Od strony merytorycznej nie widzę zatem możliwości napisania nowej uchwały krajobrazowej, aż do momentu poprawienia ustawy krajobrazowej.
Napisanie uchwały nie jest również możliwe od strony technicznej ze względu na istniejący obowiązek dostosowawczy, tzn. z uchwały nie można wyłączyć części np. tablic reklamowych, które nie będą podlegały obowiązkowi dostosowania.
Nasz komentarz prawny tuż po ogłoszeniu wyroku przeczytacie tutaj.
W tekście - na użytek dziennikarski - wykorzystano zdjęcie: Igor Piwowarczyk / Shutterstock