Trzy lata temu Łódź, pierwsza z dużych miast w Polsce, uchwaliła kodeks reklamowy. W sierpniu 2017 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Łodzi stwierdził jego nieważność. Łódzką uchwałę krajobrazową zaskarżyło kilka podmiotów, wśród nich wojewoda.
Sąd potwierdził wiele wad uchwały, w tym przekroczenie upoważnień ustawowych, brak określenia warunków dostosowania istniejących reklam oraz błędy proceduralne. Rada miasta odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Minęły dwa lata (!) i sąd, na posiedzeniu 15 października 2019 r., rozpatrzył skargę odsyłając sprawę do ponownego rozpatrzenia przez WSA.
Żeby poznać argumenty sądu, musimy poczekać kilka tygodni na uzasadnienie wyroku.
Podsumowując, nadal nie wiadomo, co z uchwałą krajobrazową w Łodzi poza tym, że równolegle trwają prace nad nową uchwałą.

W czerwcu br. NSA rozpatrzył skargę na uchwałę krajobrazową Opola. Sąd stwierdził, że jeden z przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym może naruszać konstytucję. Tym samym uchwały, które są tworzone na podstawie tego upoważnienia ustawowego – mogą naruszać konstytucję.
Chodzi o przepis nakazujący demontowanie nośników reklamowych, ustawionych zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Według NSA na podstawie tego uregulowania dochodzi do wywłaszczenia, ale bez odszkodowania lub rekompensaty finansowej. Dlatego NSA w Opolu wystosował do Trybunału Konstytucyjnego zapytanie o zgodność ustawy z konstytucją.

Jeżeli Trybunał stwierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją, to przepis utraci moc prawną, a gminy, w których na podstawie uchwalonych kodeksów reklamowych zdemontowano nośniki, mogą być narażone na wypłatę odszkodowań firmom reklamowym i właścicielom działek.

Obecnie około 30 gmin w Polsce ma kodeksy reklamowe.
Wśród największych są: Gdańsk, Łódź oraz Opole. Tydzień temu swój projekt do publicznego wglądu wyłożył Kraków, zaś co do pozostałych miast i gmin – wygląda na to, że czekają na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.