W tym roku odpowiedź na to pytanie jest dosyć prosta. Jednak dawniej bywało inaczej. Gdzie spędzano Sylwestra w międzywojennej Polsce opowiadają reklamy zamieszczane w prasie. Już samo ich czytanie wprawia w doskonały nastrój – zobaczcie sami.

Sylwester w Warszawie

Tu wybór miejsc był bardzo duży, o czym w grudniu 1938 roku informuje Kurier Warszawski – najpopularniejsza wówczas gazeta warszawska, ukazująca się dwa (sic!) razy dziennie. Zapraszam do lektury reklam opowiadających, jak organizatorzy bali i imprez sylwestrowych zachęcali do spędzenia ostatnich godzin starego roku i zabawy noworocznej:

sylwester w Warszawie międzywojennej

sylwester w Warszawie międzywojennej 2

sylwester w Warszawie międzywojennej 3

Sylwester w Warszawie_4

sylwester w Warszawie_5

Tych miejsc na mapie Warszawy już nie znajdziemy. Być może niektórzy z lekcji historii pamiętają Cafe Club.
Ale pojawiają się też reklamy miejsc istniejących do dziś:

sylwester w Warszawie _6

Przedwojenna Warszawa była miastem wielokulturowym. Oto przykład, jak gazeta 5-ta Rano – bezpartyjny dziennik żydowsk – zachęcała swoich czytelników do spędzenia nocy sylwestrowej:

Sylwester w Wilnie

Bogatą ofertę imprez na ostatni dzień roku miało również Wilno.
Przedstawiam kilka zaproszeń z Kuriera Wileńskiego z roku 1930.

sylwester w Wilnie

Sylwester w Wilnie 2

Sylwester w Wilnie 3

Tymczasem w Krakowie

Równie dobrze bawiono się w Krakowie.
Poniżej reklamy z roku 1938 zamieszczone w Ilustrowanym Kurierze Codziennym.

sylwester w Krakowie

LWÓW

Oczywiście w czołówce miast był również Lwów, poniżej reklamy zamieszczone w 1938 roku w Dzienniku Polskim:

Sylwester we Lwowie

Osoby, które nie miały ochoty na spędzenie zorganizowanego sylwestra, mogły skorzystać z ofert innych miejsc.
Ich asortyment niezmiennie przyczynia się do odświetnego nastroju:

Gdzie po wino

Gdzie po wino

Nie wiem, czy winami „bordoskiemi” czy „szampańskiemi” wzniosę za kilka dni toast noworoczny, ale wiem, czego będę sobie i Wam życzył. Otóż, abyśmy jak najczęściej, zdrowi i spokojni, zawsze gdy mamy potrzebę i ochotę, bywali out of home.